1930-1939
1930
Powstaje pierwszy wykonany publicznie utwór Lutosławskiego: Taniec Chimery, oraz pierwszy utwór orkiestrowy – Scherzo. 20 stycznia w teatrze Qui pro quo w Warszawie wykonano Scherzo 17-letniego Witolda Lutosławskiego. Było to prawdopodobnie pierwsze publiczne wykonanie kompozycji Lutosławskiego.
…może było to w roku 1930, kiedy Witold zaczepił mnie na przerwie między lekcjami, proponując włączenie się do tworzonych przez niego „revellers”. Nie bardzo wiedziałem, o co chodziło – i on, i ja uczyliśmy się w szkole francuskiego, a nie angielskiego), ale kiedy powiedział, że będziemy śpiewać piosenki kabaretowe – spłonąłem z zadowolenia.
(Wspomnienia Wiesława Rago – kolegi z gimnazjum.)
1931
Po zdanej maturze Lutosławski dostaje się na studia matematyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Razem z nim na studia dostaje się jego kolega Andrzej Mostowski.
Był [Andrzej Mostowski] wykładowcą Uniwersytetu Warszawskiego, profesorem zwyczajnym i wychował całe pokolenia matematyków i logików, bo jego specjalnością była logika matematyczna. Ale ten człowiek miał talent. Zawsze wiedział, jeżeli przeprowadzał jakiś dowód, jakie są etapy tego dowodu, które wcale nie wynikały logicznie z tego, od czego się zaczynało. Pytałem go: „Skąd ty to wiesz?” – „Trudno mi powiedzieć” – odpowiadał.
(Lutosławski w rozmowie z Iriną Nikolską.)
1932
Lutosławski zostaje przyjęty na VII rok Konserwatorium Warszawskiego.
Studiuje fortepian u Jerzego Lefelda i formy u Maliszewskiego.
Chciałem się uczyć u Lefelda, ponieważ byłem przekonany, że ten człowiek ma taki charakter, że już nie każe mi zaczynać od początku, od pięciopalcówek, tylko że zacznę grać po prostu muzykę.
(Lutosławski w rozmowie z Iriną Nikolską.)
Pamiętam, że grałem na egzaminie do konserwatorium Preludium i fugę B-dur z I zeszytu Das Wohltemperiertre Klavier, Koncert c-moll Mozarta, Etiudę Ges-dur z opusu 10 Chopina. Całkiem dobry repertuar. Już nie pamiętam, co więcej. W każdym razie przyjęto mnie na wyższy kurs, co przyjąłem oczywiście ze zdumieniem.
(Lutosławski w rozmowie z Zofią Owińską, 1992.)
1933
Pierwszy utwór Lutosławskiego wykonany w Filharmonii Warszawskiej – Harun al Raszyd (dyr. Józef Ozimiński).
Lutosławski rezygnuje ze studiów matematycznych.
Najlepsze wrażenie pozostawił fragment baletowy pt. Harun al Raszyd Witolda Lutosławskiego, najswobodniej władającego techniką kompozytorską i umiejącego z powodzeniem stosować specjalny koloryt orkiestrowy.
(Z recenzji Jana Maklakiewicza na łamach „Kuriera Porannego” z 1 VI 1933.)
1934
Powstaje Sonata fortepianowa oraz dwie pieśni do słów Iłłakowiczówny.
Gdy byłem studentem, Grażyna Bacewicz dawała już w sali Konserwatorium Warszawskiego swój pierwszy recital kompozytorski; było to 10 V 1934. Wieczór ten pozostawił mi w pamięci niezwykłe wrażenie, czemu pomógł fakt, że jako ówczesny uczeń Jerzego Lefelda przewracałem mu kartki, gdy akompaniował Grażynie. Szczególnie zachwyciła mnie wówczas przedziwnej piękności miniatura zatytułowana Witraż, utkana z brzmień barwnych i delikatnych jak skrzydło motyla.
(Wspomnienie w „Ruchu Muzycznym”, 1969, nr 7.)
1935
16 lutego
Lutosławski wykonuje na koncercie w Filharmonii swoją Sonatę.
maj
Podróż studentów Konserwatorium do Rygi i Wilna. Spotkanie z Karolem Szymanowskim.
Nawiązuje kontakt ze Spółdzielnią Autorów Filmowych i podejmuje się pracy w radio jako kontroler audycji radiowych.
Cały pobyt w Rydze wspominam jako zdarzenie niezwykle miłe. Szymanowski był ogromnie serdeczny dla naszej małej grupy, przyszedł na nasz koncert, my chodziliśmy za nim po mieście i poszliśmy do radia ryskiego, gdzie nagrywał swoje utwory z Wacławem Niemczykiem i swoją siostrą Stanisławą. Po naszym koncercie Wacław Niemczyk powiedział mi: „Pańska Sonata bardzo się podobała Karolowi, inna rzecz, że on tego panu nie powie”.
(Wypowiedź zanotowana przez Elżbietę Markowską, 1981.)
1936
Lutosławski kończy studia w dziedzinie fortepianu.
Pamiętam dobrze mój program dyplomowy. Grałem Preludium i fugę D-dur z II zeszytu Das Wohltemperierte Klavier Bacha, Koncert G-dur Beethovena i Wariacje z III Koncertu Prokofiewa, jakąś sonatę Mozarta, już w tej chwili nie pamiętam jaką, Beethovena Les adieux, poza tym taki „sportowy” powiedziałbym utwór – Toccatę op.7 Schumanna, jeszcze dwie etiudy i IV Balladę Chopina, Liszta przeróbkę Kaprysu XXIV (właściwie mieszałem jego wersję z wersją Busoniego). I jeszcze grałem utwór przerobiony na fortepian, fragment baletu mojego profesora kompozycji Maliszewskiego (Pieśń Marynarzy z opery-baletu Syreny).
(Lutosławski w rozmowie z Zofią Owińską, 1992.)
1937
Dyplom z kompozycji.
Od tego roku do wybuchu wojny mieszka w podwarszawskim Komorowie u siostry matki – Janiny Zaporskiej.
28 maja
Fuga na orkiestrę wykonana na popisie studentów w Filharmonii pod dyrekcją Waleriana Bierdiajewa.
Po dyplomie idzie do wojska, gdzie odbywa służbę w szkole podchorążych w Zegrzu.
W końcu przygotowałem ten nieszczęsny dyplom. Na popisie była wykonywana moja Fuga na orkiestrę. Niedobra kompozycja, ale nie miałem nic innego, więc wspominam to z przykrością. Fuga była wykonana na koncercie, a na dyplomie pokazałem wszystko – fugi, poprzednie kompozycje, Sonatę, różne drobniejsze utwory, pieśni. Wszystko musiałem złożyć jako materiał dyplomowy, a pracą dyplomową były właśnie te dwa fragmenty z Requiem.
(Lutosławski w rozmowie z Iriną Nikolską.)
1938
Po powrocie z wojska wraca do pracy twórczej.
15 listopada
Kończy zaczęte przed dwoma laty Wariacje symfoniczne. Jest to pierwszy ważny utwór w dorobku Lutosławskiego. Pracuje też nad Suitą kurpiowską i koncertem fortepianowym, które nie zostaną ukończone.
Lekarstwem na moją depresję okazało się być wojsko. Poszedłem do wojska na rok i wszystko przeszło, jak ręką odjął. Wróciłem z wojska odmłodzony i zabrałem się do Wariacji symfonicznych, które w półtora miesiąca skończyłem.
(Lutosławski w rozmowie z Iriną Nikolską.)
1939
17 czerwca
Premiera koncertowa Wariacji symfonicznych w Krakowie pod dyrekcją Fitelberga.
1-20 września
Lutosławski bierze udział w kampanii wrześniowej jako radiotelegrafista Armii Kraków (20 IX dostaje się do niewoli niemieckiej). Po ucieczce z niewoli dociera do Warszawy, gdzie wraz z matką zamieszka w Kolonii Staszica przy ulicy Langiewicza.
W 1939 roku, po skończeniu Konserwatorium Warszawskiego, miałem zamiar pojechać o Paryża i studiować u Nadii Boulanger, ale zostałem powołany o wojska. Byłem radiotelegrafistą radiostacji wojskowej. […]
Bardzo mi w służbie pomagała wrażliwość palców pianisty, jak i to, że mój pluton składał się z szeregowców i podoficerów rezerwy, którzy już po prostu wyszli z wprawy. Musiałem więc dublować każdego, kto siedział ze słuchawkami na uszach i kluczem, odbierał telegramy z innych stacji i nadawał je.
Przez parę tygodni spałem po godzinę na dobę. W końcu zostaliśmy otoczeni przez Niemców.
(Lutosławski w rozmowie z Iriną Nikolską.)